Mija kolejny rok w naszym rapie. W innych miejscach w internecie pojawiły się przeróżne podsumowania, więc i ja pokusiłem się o małe zestawienie polskich utworów, które najbardziej spodobały mi się w ostatnich 12 miesiącach. Jak zwykle nie stworzyłem rankingu, a jedynie luźny tekst, gdzie kawałki ułożone są w kolejności alfabetycznej przy zachowaniu zasady: jeden z danego krążka. Potraktujcie więc ten krótki artykuł jak prezentację moich upodobań A.D. 2013.
Bałagany Na Bani – Nigger
Dlaczego: „Nigger” pozwolił Bałaganom wystąpić na Hip Hop Kempie i wejść do Asfaltu, co było ogromnym zaskoczeniem nawet dla entuzjastów twórczości warszawskiego składu. Warto poznać już teraz, bo w 2014 będzie o nich głośno.
Bisz, Małpa, Zeus, The Returners – Wrócę tu (feat. Original Source Up To Date Festival Białystok)
Dlaczego: Nie ma bardziej kreatywnie promowanego festiwalu w naszym kraju niż ten z nagłówka. Klasowe wydarzenie, więc i klasowy utwór z czołowymi postaciami naszego rapu. Proszę więcej takich inicjatyw.
Gedz – Co słychać?
Dlaczego: Gedziula wszedł do gry bez żadnych kompleksów, wydając jeden z najciekawszych albumów w 2013 roku. Jego mocnym punktem jest m.in. ten stylowy banger.
Junes – Nie-prawda
Dlaczego: Junes po raz kolejny potwierdził, że mało kto może robić (krzywdząco szufladkowany) „smutny” rap na tak wysokim poziomie jak on. Przy takiej liryce niedostatki we flow schodzą na dalszy plan.
KęKę – Nigdy Dość
Dlaczego: Brakowało w naszym mainstreamie tak charakternych graczy jak reprezentant Radomia. „Nigdy Dość” urzeka klimatem i prawdziwością, podobnie jak całe „Takie Rzeczy”.
Kuba Knap – Lajz Lajf
Dlaczego: Jeśli komuś nadal brakuje w słuchawkach dobrego, laidbackowego rapu bez zadęcia, to powinien nadrobić braki i jak najszybciej zaprzyjaźnić się z utworami Kuby Knapa.
Ks. Jakub Bartczak – Wolność (feat. Fragua)
Dlaczego: Raper, który został księdzem (a nie odwrotnie) pokazał w tym roku, że o wiarze można mówić w sposób ciekawy, bez kaznodziejskiego tonu. Powinno spodobać się nawet niewierzącym.
Małpa – Skała
Dlaczego: Oczekiwanie na kolejny solowy projekt Małpy, jak i długogrający krążek Proximite podsycają właśnie takie utwory, pokazujące nowe inspiracje muzyczne i progres rapera z Torunia.
Medium – Traper
Dlaczego: Przemiana Medium (obecnie Tau) nie wszystkim przypadła do gustu, ale mało jest osób, które nie doceniają jego umiejętności tekściarskich, flow i nieszablonowości, które zademonstrował chociażby w „Traperze”.
Pezet – Ostatni Track
Dlaczego: Wysoka forma Pezeta na dobrze skrojonym bicie Auera. Gdyby „Radio Pezet” było na takim poziomie, to dziś uznawalibyśmy je za kolejny rewolucyjny klasyk naszego rapu.
Polskie Karate – W 3 dupy (feat. Dwa Sławy)
Dlaczego: Niesztampowe wykorzystanie tematu, umiejętne zmiany flow i najlepsze hashtagi w tym roku. Nic dodać, nic ująć.
Planet ANM / EljotSounds – Panie
Dlaczego: „Pas Oriona” przerósł oczekiwania słuchaczy i sprawił, ze o materiale Radka i Jacka mówiło się nawet jako o płycie roku. Gdybym bawił się w rankingi, „Pas” byłby wysoko także w moim „Topie”.
Quebonafide – Codzienność (feat. Danny)
Dlaczego: „Eklektyka” to według mnie najlepsza płyta, jaka ukazała się w tym roku w polskim podziemiu. Korzeń freestyle’owy, z którego wyrósł ten raper, słychać na każdym kroku. Rzecz jasna – w pozytywnym znaczeniu.
Rasmentalism – Ładne życie
Dlaczego: Doskonałe zwieńczenie debiutu pod skrzydłami wytwórni Asfalt Records. Równie dobrze można by tu wpisać „9 żyć” i inne utwory, ale ten miał u mnie największy „replay value”.
Sokół i Marysia Starosta – Spalone Mosty
Dlaczego: „Czarna Biała Magia” budzi skrajne odczucia – albo się ją uwielbia, albo nienawidzi. Moje sympatie przesunęły się ku pierwszej opcji, a „Spalone Mosty” odtwarzam regularnie i dzięki tekstowi, i dzięki produkcji.
Solar/Białas – Więźniowie lat 90.
Dlaczego: Komu jak komu, ale tym dwóm należało się wyjście na legal za sprawą benedyktyńskiej pracy, jaką wykonali w podziemiu. Sam wracam nie do całości, a do kilku utworów ze „Stage Diving”, ale doceniam.
Tede – Nie banglasz
Dlaczego: Po kilku (nie tylko moim zdaniem) chudszych latach, Tede powrócił na szczyt, serwując słuchaczom krążek dopracowany i zgrabnie balansujący między tym, co nowe, a klasyczne. Forma nadal zwyżkuje, więc zapowiada się kolejny dobry rok w jego wykonaniu.
VNM – Blizna
Dlaczego: VNM z każdym krążkiem wskakuje szczebel wyżej i „ProPejn” nie jest odstępstwem od tej reguły. Autobiograficzna „Blizna” udowadnia za to, że poważne tematy nie stały mu się – wbrew opinii niektórych – obce.
W.E.N.A. – Imperium
Dlaczego: „Nowa Ziemia” miała swoje gorsze i lepsze momenty (częściej te pierwsze), ale ten utwór jest jednym z najlepszych, jakie pojawiły się w tym roku. Energia i charyzma, z jaką WudoE wchodzi na bit – do pozazdroszczenia.
Wuzet – Iluzja
Dlaczego: Nie ma w Polsce drugiego gracza, który tak dobrze oswajałby grime’owe bity i robił z nimi, co mu się tylko żywnie podoba. Szacunek za wprowadzanie nowego brzmienia na naszą scenę i bardzo dobry debiut.
Bardzo spoko zestawienie ^^
Bez Palucha mi tutaj, bo całkiem dobre zestawienie
Pingback: 20 bardziej znanych kawałków z 2013 roku, których warto posłuchać | kwestierozne
Zestawienie na 2014 rok można zacząć od http://www.youtube.com/watch?v=DFGR-jGXxR0 😉
Hello everyone, it’s my first pay a visit at this website, and post is
truly fruitful in support of me, keep up posting these types of
articles or reviews.
Świetne kawałki!
dzięki za tą listę 🙂 pozdrawiam!
„za młodzi na Heroda” – świetna płyta!
świetne kawałki 🙂 pozdrawiam
mozna liczyć na takie podsumowanie 2014 roku ? 🙂
warto byłoby robvic takie zestawienie co roku 🙂